HAPPY, czyli pastelowy lakier do paznokci od Bell

Jak zawsze, podczas zakupów, każdy wybiera coś tylko dla siebie. Czasem jest to soczek, słodycz czy też jakaś inna drobna rzecz. Tym razem podczas zakupów do mojego koszyka wpadł HAPPY, czyli pastelowy lakier do paznokci od Bell.

lakier

 I do tego jaki kolor! Szary!

Nigdy wcześniej nie miałam szarości na paznokciach, a ten kolor w słoiczku od razu mi się spodobał. Skojarzył mi się z czymś, ale jeszcze nie wiedziałam z czym. Po dwóch dniach dotarło do mnie, że już wiem skąd znam ten kolor. A wszystko to dzięki córeczce, która swoim rowerkiem biegowym jeździła po domu. Ten sam kolor lakieru znajdował się na jej pojeździe. W razie czego jak zaliczy kraksę i zedrze sobie lakier będzie mogła sobie pożyczyć ;)

lakier

Lakier zakupiłam w Biedronce i była to ostatnia sztuka w tym kolorze. Szklane opakowanie z uśmiechem skrywa w sobie 8 g produktu. Lakier posiada wąski pędzelek. Powiem Wam, że odzwyczaiłam się od cienkich pędzelków i  początkowo ciężko mi się malowało paznokcie. Później szło mi już dużo lepiej. Lakier dość szybko wysychał, także miałam czas, aby spokojnie nałożyć dwie warstwy lakieru.

lakier

A jak z trwałością? Po dwóch pełnych dniach na końcówkach lakier zacząć odchodzić, ale go nie oszczędzałam. Także z trzy dni z pewnością wytrzyma. Za cenę, za którą kupiłam lakier jest super.

Skład:
lakier

Cena: 4,99 zł

HAPPY, czyli pastelowy lakier do paznokci od Bell HAPPY, czyli pastelowy lakier do paznokci od Bell Reviewed by testowaniaczas on 11:59:00 Rating: 5

8 komentarzy:

  1. Bardzo ładny kolor, lubię szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam lakier z tej serii w kolorze jasnym pastelowym w poniedziałek. Po jednym dniu miałam już jeden odprysk. Dzisiaj czyli w piątek lakier do połowy miałam już prawie na wszystkich paznokciach. Zmyłam i na dwóch paznokciach zostały mi brązowe przebarwienia. Całe szczęście, że paznokcie odrastają. Jednym słowem - nie polecam. Jaka cena taka jakość.Choć w sumie to za taką jakość to powinni jeszcze zwracać pieniądze z odsetkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziś mija pełen 3 dzień i końcówki mam trochę mocniej pozdzierane. Z ciekawości przed chwilą zmyłam lakier (miałam to zrobić jutro) i żadnych przebarwień nie mam. Może to wina koloru lakieru, który masz albo masz wrażliwe paznokcie. Polecam odżywkę zamiast lakieru. Za tę cenę cudów nie spodziewałam się, 5 dni to i drogi lakier ma problem żeby przetrwać na pazurkach.

      Usuń
  3. Ostatnio kupiłam taki fajny "niby" granatowy kolor a po pomalowaniu okazało się ,że wychodzi fioletowy ;)
    Ten kolor jest bardzo ładny ale ja już dawno nie malowalam paznokci później nie mam czasu zmyć lakieru i chodzę z takimi odpryskami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię mieć pomalowane paznokcie, chociaż bezbarwnym lakierem, choć teraz to na różne kolory maluję. W końcu mamy lato :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.