Wczoraj wybrałam się z córeczką na spotkanie Świadoma mama, świadomy tata. Niestety żadnych zdjęć ze spotkania nie posiadam, gdyż wyjście z dwulatką w takie miejsce wiążę się z ciągłym bieganiem i pilnowaniem dziecka.
Wprawdzie znalazł się kącik zabaw dla dzieci, jednak był dość mały i gdy zeszło się do niego kilkoro leżących i raczkujących dzieci, moja pociecha zrobiła sobie z nich tor przeszkód. Inne wyjścia nie było.
W połowie spotkania moja księżniczka kazała sobie założyć kurtkę i czapę i oznajmiła "Idziemy doma". Wyszłyśmy wtedy na korytarz (oczywiście ubrana już do wyjścia), a tam Pani jeździła na dużej deskorolce, a z przodu deskorolki doczepiony był wózek. Bardzo miła Pani zgarnęła moją pociechę do tego pojazdu. Mała była zachwycona. Poźniej oczywiście mogłam sama przejechać się tym cudem. Po prostej drodze było ok, ale aby zawrócić musiałam przenieść wózek. Frajda była :) A wyglądało to tak <<<klik>>>.
Na warsztatach można też było zrobić zdjęcie rodzinne, ale jak przystało na zbuntowaną dwulatkę, do tego już zmęczoną, odmówiła pozowania do zdjęć z mamą. Nic na siłę. Pamiątki nie będzie.
Jedna Pani posumowała moją pociechę: "Widzę, że z pani córki taki sam żywioł jak z mojego młodszego synka". Te dwa żywioły miały szansę spotkać się tam podczas zabawy i iskry leciały ;)
Mimo, że nie mogłam uczestniczyć we wszystkich wykładach specjalistów, to wytrwałyśmy do końca, gdzie została wylosowana moja ankieta zbierana na końcu spotkania i wygrałam książkę.
Książka jest naprawdę gruba :)
Rękę uścisnęła mi aktorka Karina Kunkiewicz. Bardzo ładna i miła kobieta.
A to co zapamiętałam ze spotkania:
- Nie wszystkie z nas po porodzie i połogu mogą ćwiczyć tradycyjne brzuszki. Trzeba najpierw dać sobie zbadać mięśnie specjalistom.
- Później był wykład o chustonoszeniu. Mnie to już nie dotyczy.
- Oczywiście było o zdrowym odżywianiu mamy. Drogie mamy, zjadajcie rano śniadanie, nie zaś o godzinie 12.
- Bezpieczeństwo w foteliku samochodowym. Według specjalisty powinniśmy przewozić dziecko w foteliku do 40 kg i 150 cm wzrostu, nie zaś na "poddupnikach", choć prawo na to zezwala.
- Później były wykłady, które niestety mnie ominęły. Następnym razem lepiej przyjść bez dziecka, ale jak nie ma się z kim zostawić to tak jest. Trudno.
- Później był Pan od dźwięków. Puszczacie swoim dzieciom nagrania suszarki lub odkurzacza albo robicie to na żywo? To przestańcie! Podobno częstotliwość tych urządzeń jest taka, że źle wpływa na dziecko. A to, że dziecko zaśnie przy tych dźwiękach to nie dlatego, że jest spokojne, tylko dlatego, że jest wymęczone tymi dźwiękami. Też bym się zmęczyła. Zamiast tego lepiej nagrać szum fal morskich i odtwarzać dziecku, a jak nie macie takiej możliwości to można zawsze kupić płytę z takim dźwiękiem lub poszukać na youtube.
- Kolejny punkt to wychowanie małych dzieci i ich odżywianie. Zachowanie naszych dzieci w dużej mierze zależy od wychowania, ale geny też robią swoje. Moje żywiołowe dziecko nigdy nie będzie ciche i spokojne. I wiecie, że się cieszę, choć czasem brakuje mi sił. Dzięki temu poradzi sobie w życiu. I odżywianie małych dzieci. Najlepiej dawać dziecku wodę. Soki robić samemu, gdyż te kupne są dosładzane. Kiedyś słodzenie herbaty było ok, bo nie było takiej masy słodyczy dookoła nas. Teraz lepiej tego nie robić, bo wszędzie znajduje się cukier, nawet w chlebie czy w wędlinie.
I takie gadżety zgarnęłam:
- skarpetki WOLA,
- próbka chusteczek LaciBios femina,
- katalogi, próbka pieluszek Bambino,
- ulotki i próbeczki SYLVECO.
Świadoma mama, świadomy tata
Reviewed by testowaniaczas
on
10:08:00
Rating:
Super, że mialyście okazję się wybrać :) Nigdy nie "szumiałam" im suszarką bądź odkurzaczem celowo, ale często, gdy synuś był mały, podczas mojego odkurzania usypiał :P A przecież chwilę tylko odkurzacz działał, tyle co potrzeba było sprzątnąć pokoik
OdpowiedzUsuńChwila nie zaszkodzi, ale spanie dziecka przy ciągłym wyciu silnika suszarki czy odkurzacza podobno tak. Ciesze się, że wyskoczyłyśmy na to spotkanie. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy i obiadu nie musiałam gotować. W końcu wychodne miałam ;)
UsuńFajne książki i ogólni milusia paczuszka ;) Fajnie uczestniczyć w takich spotkaniach liczę że kiedyś i mi nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńDo książki pewnie zajrzę nie raz. Takie spotkania są fajne, chociaż by wyrwać się na chwilę z czterech ścian.
Usuńsuper sprawa taki meeting;D
OdpowiedzUsuńZawsze to coś innego niż nasza codzienność ;)
UsuńNo ja dzieciaczków mieć nie będę :P
OdpowiedzUsuńTo przynajmniej będziesz miał czysto w domu ;)
UsuńRównież byłam na takich spotkaniach. Bardzo ciekawe i coś innego od codziennych zajęć
OdpowiedzUsuńTo na pewno i można z kimś na żywo porozmawiać :)
UsuńNie byłam nigdy na takim spotkaniu ;-)
OdpowiedzUsuńJa byłam po raz pierwszy :)
UsuńO widzę, że spotkanie się udało. Szkoda, że nie mogłam się wyrwać. Może za rok:-)
OdpowiedzUsuńSpotkanie rzeczywiście udane. Dobrze, że udało się nam wytrwać do końca :)
Usuń