Dziś będzie trochę inny test niż zazwyczaj. Podam tu patent na to żeby dziecko zjadło parówkę. Mowa tu o parówkach z zawartością mięsa powyżej 90%, bez fosforanów i glutaminianu sodu.
Patent ten zaczerpnięty jest z naszego codziennego życia.
Synek nigdy nie chciał jeść parówek, ani w domu, ani w przedszkolu. Pewnego dnia, gdy wrócił z odwiedzin u koleżanki, powiedział:
On: Mamo, zrób mi ośmiorniczki!
Ja: A co to takiego?
On: Z parówki.
Ja: Ale ja nie wiem jak to się robi.
On: To ja Ci powiem!
Powiedział, ale nic z tego nie kumałam. Później zapytałam się mamy jego koleżanki jak to się robi. Poszperałam również w internecie i znalazłam dwa sposoby na parówki ośmiorniczki. Przedstawię tutaj sposób pierwszy, czyli szybki i taki, który jadł mój Syn u koleżanki. Drugi sposób wypróbuje w najbliższej przyszłości.
2. Przecinamy parówkę w poprzek na pół.
3. Bierzemy jedną połówkę parówki i nacinamy ją wzdłuż do połowy, na krzyż. Powtarzamy czynność z drugą połówką.
4. Wkładamy obie połówki do mikrofali na 30 sekund (u mnie jest taki specjalny program w kuchence), oczywiście na talerzu bez złotego paska. Jeżeli nie posiadacie mikrofali, można ugotować parówki w wodzie.
Jak już nauczyłam się robić parówki ośmiorniczki, Synek dodał, że mogę jeszcze zrobić je w sosie pomidorowym, takim jakim jadł u koleżanki. Teraz trzeba zdobyć przepis na sos ;)
Parówki ośmiorniczki
Reviewed by testowaniaczas
on
14:08:00
Rating:
Brak komentarzy: