Kolejne smakowite testowanie przede mną. Tym razem będziemy testować nowość od WINIARY - KRAJANKI.
KRAJANKI WINIARY występują w 3 smakach. Są to krajanki:
Testowanie odbywa się dzięki Rekomenduj.to. Już nie mogę doczekać się przesyłki. Kto z Was również będzie testował KRAJANKI WINIARY?
#AmbasadorkaWINIARY
Testowanie z Rekomenduj.to: Krajanki WINIARY - testowanie tuż tuż
Reviewed by testowaniaczas
on
08:48:00
Rating:
Reviewed by testowaniaczas
on
08:48:00
Rating:
Ja też już Czekam na paczuszke
OdpowiedzUsuń:-)
Gratuluję :) Czekamy razem ;)
UsuńCzekam na paczuszkę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
UsuńBędziemy gotować....zupki:-)
OdpowiedzUsuńZupki są zdrowe :) To co, testujemy!
UsuńTeż bym chciała :-)
OdpowiedzUsuńWystarczy zarejestrować się na Rekomenduj.to. Co jakiś czas organizowane są kampanie :)
UsuńTeż bym chciała :-)
OdpowiedzUsuńSmacznego testowania. Nam się nie udało niestety
OdpowiedzUsuńSzkoda :(. Następnym razem uda się :)
UsuńMi również udało dostać się do testów . Miałam możliwość spróbowania krajanki buraczkowej i ogórkowej. Szczerze muszę przyznać , że mile zostałam zaskoczona smakiem i szybkością przygotowania. Osobiście nigdy nie lubiłam barszczu ukraińskiego natomiast ten z krajanki wyszedł rewelacyjny , ogórkową kocham w każdej postaci ta z krajanki również mi smakowała.
OdpowiedzUsuńGratuluję :) A ja nadal czekam na swoje krajanki...
UsuńJa do tej pory testowałam ogórkową, dla mnie za bardzo jest wyczuwalny ocet, wolę ogórki kiszone do ogórkowej, gdyby nie to to byłby to mój ideał :) obiad w 15 minut ;)i odrobinę więcej marchewki też by się przydało ....ciekawa jestem 2 pozostałych zup...
OdpowiedzUsuńCiekawe. Zwrócę na to uwagę.
UsuńJa również dostałam się do testów, na razie zrobiłam tylko ogórkową i... jestem zawiedziona, musiałam wylać cały garnek zupy - nikomu z rodziny nie smakowała nie smakowała jak ogórkowa przede wszystkim, była trochę słodka i tak jak ktoś wcześniej wspominał był wyczuwalny posmak octu. Mam nadzieję że inne będą trochę lepsze
OdpowiedzUsuńJa muszę jeszcze raz ją przygotować, bo źle zrobiłam...Na razie mogę powiedzieć, że smakuje inaczej niż moja domowa. Bardziej jak gorący kubek.
UsuńKrajanka buraczkowa też przetestowana, mój mąż po zjedzeniu spytał się co to za zupa: barszcz? pomidorowa? czy gulaszowa..... smak nie najgorszy ale mam wrażenie że koncentrat pomidorowy psuje smak :/ już wolę barszczyk Winiary sypany. Pozostała krajanka warzywna, lecz musi poczekać bo po testach jakość do zup już mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńOgórkowa jest obrzydliwa. Zmarnowałam super wywar na to paskudztwo, które trąci octem i jest dosładzane. OBRZYDLIWE. Zupa do wylania!!!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w 100%. U mnie było dokładnie tak samo. FUJ!!!
UsuńJa również mam okazję testowania krajanek.Pomysł stworzenia krajanek genialny ponieważ uwielbiam szybkie rozwiązania.Łatwo i przejrzyście opisany sposób przygotowania na opakowaniu.Smak hmm moim faworytem jest zdecydowanie buraczkowa.Według mnie jest najlepsza, a zupka przepyszna.Dobrze doprawiona, o odpowiednim kolorze smakowała całej rodzinie.Ogórkowa no z nią miałam mały problem.Jak dla mnie za mało kwaśna.Smak podchodził mi nieco ogórkami małosolnymi , albo takimi słabo ukiszonymi.Jednak rodzince smakowała.I jako jedynej musiałam na 4litry wywaru dać 3 opakowania, bo była jakaś taka wodnista.Warzywną do kapuśniaku gotowałam wczoraj i nie mogę powiedzieć o niej nic złego.Kolor zupki odpowiedni, smak również.Taki domowy kapuśniak.Jak dla mnie duży plus za całokształt, jednak nad ogórkową bym jeszcze popracowała.
OdpowiedzUsuńW 100% się z Tobą zgadzam :) Dziękuję za obszerny komentarz. Pozdrawiam.
UsuńDziś zrobiłam ogórkową, niedobra brrr nikt nie chciał jej zjeść w domu, rzeczywiście czuć słodki posmak i ocet ohyda, zmarnowałam pyszny wywar, gdyby to były tylko ogórki i marchewka to ok ale te przyprawy, masakra już wolę kopić starte ogórki i będzie smakował jak zawsze, nie polecam zmarnowałam ok 8 zł za dwie krajanki + wywar i czas oraz gaz :(
OdpowiedzUsuńStudia medyczne, półśrodki, szybkie gotowanie... I 2h w [...] na ratowanie pieniędzy. Wylałam...
OdpowiedzUsuń