Le Petit Marseillais Kremowy żel pod prysznic Malina i Piwonia

Dziś pierwszy dzień w szkole mojego synka, córeczka w przedszkolu, a ja sama w domu! Nie mogłam doczekać się tej chwili, kiedy będę sama w domu i w spokoju napiszę tego posta. A tu zonk. To tak jak dziś z pogodą, rano pięknie świeciło słońce, a gdy wychodziłam ze szkoły, pozostawiając tam mojego pierwszaka, zaczął padać deszcz. Tak teraz się czuję. Na pocieszenie postanowiłam napisać pachnącego posta o zapachu maliny i piwonii.

Jak już co niektórzy z Was wiedzą, że po raz trzeci zostałam Ambasadorką LPM. Tym razem paczka ambasadorska wyglądała nieco inaczej. Byłam bardzo zadowolona z jej zawartości, ale kto by nie był ;)

Kilka słów od producenta

Maliny i piwonie uwielbiają promienie śródziemnomorskiego słońca. Malina jest owocem szczególnie cenionym za apetyczny, pełen aromatu zapach. Wiosną piwonie rozświetlają ogrody swymi dużymi kwiatami o niezwykle charakterystycznej woni.

Poza tym Le Petit Marseillais Kremowy żel pod prysznic Malina i Piwonia ma neutralne pH dla skóry, został testowany dermatologicznie oraz zawiera bazę myjącą pochodzenia roślinnego.

Moja opinia

Kremowy żel pod prysznic Malina i Piwonia dostępny jest w plastikowej, prostokątnej butelce w jasnoróżowym kolorze. Butelka zamykana jest na klik, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Jak na razie bardzo dobrze otwiera się i zamyka.

Mleczny żel jest dość gęsty i wystarczy odrobina żelu, gdyż bardzo dobrze się pieni. Po użyciu żelu nie zauważyłam wysuszenia skóry, czyli jednak żel odżywia i nawilża naszą skórę.

Uwielbiam piękne zapachy i żel o zapachu maliny i piwonii skradł moje serce, mimo tego, że zawsze byłam miłośniczką świeżych cytrusowych zapachów żeli pod prysznic. Oczarował mnie ten przypominający mi landrynki Ban Pari zapach. Poza tym żel jest również delikatny jak wspomniane cukierki, które nigdy nie raniły mi podniebienia, tak samo kremowy żel pod prysznic Malina i Piwonia nie niszczy mojej skóry, tylko o nią dba.

Nawet mój synek wybrał sobie swojego ulubieńca z mojej paczki ambasadorskiej i jest to właśnie ten zapach. Kiedy idzie się kapać pyta się mnie czy może pożyczyć mój żel, choć ma swoje. A ja mu z chęcią pożyczam, a później zastanawiam się co tak pięknie pachnie.

Poetką nie jestem, także w swej opinii postawiłam na fakty. A tymczasem zabieram się za pakowanie i ruszamy nad morze :) Miłego weekendu już wrześniowego Wam życzę. Widzimy się tuż po nim :)

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Rubus Idaeus Fruit Extract, Paeonia Officinalis Root Extract, Lauryl Alcohol, Propylene Glycol, Sodium Chloride, Ammonium Sulfate, Acrylates Copolymer, Styrene/ Acrylates Copolymer, Polyquaternium-7, Sodium Lauryl Sulfate, Ammonium Chloride, Citric Acid, Soium Benzoate, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Citronellol. Paraben free.

Cena: ok 9 zł/250 ml